EN

13.03.1987 Wersja do druku

Wyspiański wciąż zadaje pytania

Ponad dziesięć lat upłynęło od ostatniej w Katowicach inscenizacji "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego, zaprezentowanej przez Józefa Parę. Pomiędzy tamtą premierą a najnowszą - w inscenizacji i reżyserii Jana Śleszyńskiego - wiele się zdarzyło w naszym kraju, wiele zaszło zmian, wiele też narosło obserwacji, odnoszących się do sposobów naszego narodowego myślenia i bytowania.

Dwie oddzielone wieloletnią przerwą premiery "Ślubów panieńskich", choćby najciekawsze, nie stworzyłyby pretekstu dla takiego przypomnienia, ale co innego - "Wyzwolenie": ten dramat jest jakby automatem, pobudzającym pasje diagnostyczne i polemiczne, odnoszące się do naszej samowiedzy, do naszych polskich zachowań i tęsknot. W katowickim Teatrze Śląskim, który nosi imię autora "Wyzwolenia", widownię wypełniała tego dnia młodzież licealna: uważna, zasłuchana i zamyślona. Zauważyłem to w spojrzeniach, w sposobie zachowania w teatrze. Jakimi tropami biegły myśli tych młodych ludzi? Czy bardzo się dziwili, że od 85 lat (bo tyle prawie czasu mija od powstania "Wyzwolenia") stale i wciąż od nowa męczymy się sami z sobą, zawsze gotowi stawiać sobie te same pytania o naturę naszych wciąż podobnych niemożności? I ta ciekawość, którą podziela zapewne wielu widzów, sprawia, że każde następne wystawienie "Wyzwolenia" - oczywiście przyzwoite - sta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyspiański wciąż zadaje pytania

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Ludu" nr 81

Autor:

Michał Misiorny

Data:

13.03.1987

Realizacje repertuarowe