EN

2.10.1970 Wersja do druku

Wyprzedaż awangardy

W latach pięćdziesiątych dramaturgia absurdu była rewelacją zachodnio­europejskiego teatru. Jeszcze przed dziesięciu laty "Dozorca" Pintera a później jego brutal­ny "Powrót do domu" szoko­wał widzów angielskich i ame­rykańskich. Rozgorzały wokół tej dramaturgii gwałtowne dy­skusje. Jedni ją atakowali in­ni jej bronili. Co zostało dziś z tamtych sporów? Chyba tylko dym bez ognia. Dramaturgia absurdu i "czarna literatura" okazała się fajerwerkiem, któ­ry zgasł nawet szybciej, niż spodziewali się tego jego prze­ciwnicy. Mogliśmy się o tym przeko­nać oglądając przedstawienie "Kochanka" i "Lekkiego bólu". Cóż zostało z "Kochanka"? Chyba dość pikantna komedia bulwarowa o pozorach awangardowości. A więc bulwar, za­prawiony groteską i absurdal­nymi sytuacjami. Można to je­szcze oglądać, bo wyreżysero­wane jest rzetelnie i grane przez parę bardzo dobrych ak­torów. Małgorzata Niemirska ma tyle naturalnego wdzięku, że każde jej wej�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wyprzedaż awangardy

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 274

Autor:

Roman Szydłowski

Data:

02.10.1970

Realizacje repertuarowe