EN

1.01.1998 Wersja do druku

Wygrana czarnego konia

Teatr to nie tor wyścigowy, a lalki nie konie, ale faktem jest, że nic tak nie ożywia atmosfery jak walka o nagrody i wyróżnienia. Na festiwalu w Bielsku były one wcale niemałe (w sumie 10 tysięcy dolarów). Wprowadzenie nurtu konkurso­wego to najbardziej zasadnicza zmiana koncepcyjna, jaką zaproponował Krzysz­tof Rau, obejmując dyrekcję bielskiego - uwaga, nowa nazwa! - Międzynarodowe­go Festiwalu Sztuki Lalkarskiej. Głosować mogli jedynie posiadacze wykupionych zawczasu karnetów - a zatem "normalna" lokalna publiczność, nie zaś artyści, spec­jaliści czy studenci, wyposażeni w zapro­szenia i wejściówki. Karnetów było 150. Gości zaproszonych przez organizatorów pewno drugie tyle, plus zespoły, które przyjeżdżały, odjeżdżały, zawsze ciekawe podpatrzeć konkurencję. Teatr lalki i animacji jak zawsze przy­ciągał widzów swą barwnością i stylis­tycznym zróżnicowaniem. Obyło się bez rzucających na kolana rewelacji, ale też i bez artyst

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wygrana czarnego konia

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Lalek nr 1

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

01.01.1998

Realizacje repertuarowe