W czasie, gdy na dużej scenie Teatru Polskiego panuje czarującą formą "Janulka - córka Fizdejki" Witkacego, scena kameralna, stosownie do nazwy, proponuje widzom spokój i zadumę. Ostatnią, styczniową premierą są tu "Dwie głowy ptaka" W. Terleckiego. Pisarz ten - specjalista od powstania styczniowego, ścierając się z legendą, postawił sobie za cel "dotarcie do pewnej prawdy psychologicznej o tamtych ludziach i czasach". I rzeczywiście, wizja powstania proponowana przez niego daleka jest od podręcznikowego ujęcia i inna od obrazów Orzeszkowej czy Żeromskiego. Odbrązawiając historię Terlecki zajmuje się jej cieniami, o których - przyzwyczajeni do mitu o jedności i heroizmie powstańczego zrywu - lubimy zapominać. Punkt ciężkości zostaje przy tym przeniesiony ze zbiorowości na jednostkę. Bohaterami są tu postacie drugoplanowe, ich autentyczne i indywidualne losy, naznaczone piętnem tragizmu, uwikłane w historię przypomina
Tytuł oryginalny
Wycieczka w przeszłość - ku przestrodze
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 42