EN

16.10.2006 Wersja do druku

Wybór Wojtyły

- Każdy z nas, aktorów, miewa sny o tym, że gra nie wiadomo z kim, nie wiadomo gdzie - mówi Jan Prochyra, dyrektor artystyczny teatru "Rampa" na warszawskim Targówku. - Jestem pewien, że Janowi Pawłowi II do końca śniły się takie aktorskie sny.

Kiedy umierał Papież, Prochyra poczuł, że musi w teatrze zrobić coś w hołdzie dla niego. Nie dlatego że z pochodzenia jest krakusem. I że kard. Wojtyła go bierzmował. A babcia i dziadek pracowali jako dozorcy w Pałacu Arcybiskupim. I że tam urodziła się jego mama. - Odchodziła niezwykła osobowość przełomu wieków, ale też wielki aktor - wspomina. - Moja pani profesor Halina Kwiatkowska, która grała z Wojtyłą od Wadowic po Teatr Rapsodyczny, powtarzała, że dla Karola teatr nie był przygodą. On był aktorem z Bożej łaski. Prochyra postanowił wystawić jego sztukę. Wybrał Brata naszego Boga. Bo to jakby streszczenie wyborów samego Jana Pawła II - czy być artystą, czy kapłanem? - W tym trudnym tekście filozoficznym Wojtyła zawarł myśli, które potem odnalazłem w jego homiliach papieskich - mówi. - Na przykład słynne "nie lękajcie się" czterdzieści lat wcześniej włożył w usta Adama Chmielowskiego. Jak mocno musiał być uformo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wybór Wojtyły

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 42/15.10

Autor:

Barbara Gruszka-Zych

Data:

16.10.2006

Realizacje repertuarowe