EN

26.11.1999 Wersja do druku

Wujaszek dla dorosłych

Teoretycznie dobra dramaturgia się nie starzeje. Trzeba jednak mieć mocne powody, by dziś sięgać akurat po "Wujaszka Wanię" Antoniego Czechowa. Andrzej Bubień pokazał na małej scenie Teatru Horzycy w Toruniu bardzo prawdziwą historię. Niech to zabrzmi pretensjonalnie, trudno: Bubień opowiada o ludziach rozpaczliwie szukających sensu życia i o świecie, który nosi w sobie elementy autodestrukcji. Aktorzy zaś dobrą grą potwierdzają, że to rzeczywiste problemy - także dziś - a nie abstrakcyjne pomysły i sentymenty reżysera.

Kultury, ładu i porządku w domu Sieriebriakowa pilnuje niania Maryna. Sposób istnienia Kariny Krzywickiej na scenie wskazuje, że to rola rzeczywistej strażniczki domowego ogniska i tradycji, wręcz sumienia tego domu. Niezwykłej urody jest scena podawania herbaty z samowara (na spodeczkach!), konfitur, kostek cukru. To ceremonia bardziej pociągająca od japońskiej, pokazująca, jak atrakcyjna mogłaby być rosyjska kultura, gdyby jej nie zniszczono, a resztek nie strywializowano. Znakiem i nośnikiem powolnej, ale nieuchronnej zagłady tamtego świata jest Parobek (Paweł Adamski), typowy cham rosnący w siłę proporcjonalnie do ujawniania się słabości pozostałych bohaterów. To jedyna postać nakreślona zbyt grubą krechą, ale pewnie właśnie o tę siłę tępej pogardy chodziło. Postacie dramatu nie dostrzegają tej polaryzacji, zaabsorbowane własnymi problemami. Kostiumy "z epoki" nie przeszkadzają aktorom w dość współczesnej prezentacji wewnętrznych proble

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wujaszek dla dorosłych

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości nr 276

Autor:

Andrzej Churski

Data:

26.11.1999

Realizacje repertuarowe