Tak, wiem, Zapolska jest dzisiaj niemodna. Nie raz, nie dwa dowodzono, że jej komedie intelektualnie nie dorastają do przeciętnego poziomu widza, że naciągane, że złośliwie babskie, wymyślone i od rzeczy. A teatr, który się w Zapolska zapatrzy, popada, jak pisał przed laty jeden z luminarzy naszej krytyki, w omdlenie. A jednak...
A jednak "Moralność pani Dulskiej'' w reżyserii Tomasza Zygadły to najlepsze przedstawienie Ateneum w tym sezonie (teatr świeci właśnie swoje 70-lecie), a zarazem jedna z najlepszych realizacji komedii Zapolskiej w ostatnim ćwierćwieczu. Stało się tak z kilku powodów. Po pierwsze, obsada Dulskich: Anna Seniuk i Jan Matyjaszkiewicz. Po wtóre, korekty w interpretacji. Nie duże, ale jednak. Bo ta "Dulska" jest zrobiona właściwie po bożemu, od początku do końca, z udziałem ołówka reżyserskiego po to, aby wzmocnić jej szyderczy ton. Toteż, na przykład, nie ma w przedstawieniu Zygadły ostatniej sceny, w której naiwna Mela nie może pojąć, co to się u nich w domu wydarzyło i niebożątko cierpi. W tym spektaklu Mela (z komediowym wyczuciem zagrana przez studentkę Akademii Teatralnej, Agatę Buzek) choć pierwsza naiwna, to jednak pokazuje pazurki - potrafi być nie lada kłamczuchą, umie wyciągać informacje, wie, jak się przymilać, a jej dobroć przypra