POPRZEDZIŁ tę premierę sukces filmu Siergieja Mikaeliana, gdzie tekst Gelmana służył za scenariusz: z ekranu padały słowa gniewne, wyznania niełatwe, odkrywały się trudne związki pomiędzy produkcją a prawdą; człowiek przestawał być w tych związkach jedynie jednostką pracy, przy pomocy której rozlicza się plan, awansował do swej rangi właściwej - siły określającej planom ich społeczny sens i moralną nadwartość. Dramat Gelmana, wystawiony dziś w Teatrze na Woli przez Tadeusza Łomnickiego utrzymuje wysoką temperaturę filmowego pierwowzoru, staje się dla widzów czymś więcej, niźli artystycznym przeżyciem. staje się pasjonującą okazją do rozmów i rozmyślań o sprawach z życia, sprawach nieraz trudnych, zawsze ważnych. Pomysł repertuarowy, by z tym tworzywem przyjść do tego właśnie widza, wystawia wysoką notę kierownictwu wolskiej sceny. Nareszcie - wolno tak mówić mając w świeżej pamięci "Gdy rozum śpi..." w drapieżnej inscen
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 250