- Marzę, by mieć na tyle sił i wrażliwości, żeby w ogóle grać. A jaka będzie ta rola wymarzona? Tego aktor nie wie. To się okazuje później, po jej odegraniu. Chciałbym jednak zagrać w filmie przygodowym, na przykład w... trzeciej części "Piratów z Karaibów" - mówi MIROSŁAW KROPIELNICKI, aktor Teatru Nowego w Poznaniu.
Bożena Borowska-Kropielnicka: Mirosław, na co dzień występujący na deskach Teatru Nowego, to najlepszy ogrodnik wśród aktorów - wiecznie marzący o hiszpańskim słońcu. Mirosław Kropielnicki: Bożena jest aktorką Teatru Nowego w Poznaniu, a z zamiłowania artystką-malarką. To przede wszystkim wspaniała mama Kacpra i wielbicielka angielskich róż. * * * Z Bożeną Borowską-Kropielnicką i Mirosławem Kropielnickim [na zdjęciu], aktorami Teatru Nowego w Poznaniu rozmawia Sylwia Lechna: Wspólna profesja przeszkadza, czy pomaga? Mąż: - Na początku małżeństwa, kiedy po raz pierwszy spotkaliśmy się ze sceną i aktorstwem, to wspólne życie zawodowe nam przeszkadzało. Za bardzo przenosiliśmy teatr do domu. Oboje byliśmy bardzo ambitni. To jednak błąd młodości. Im bardziej stawałem się profesjonalistą, tym lepiej potrafiłem rozróżniać życie teatralne od rodzinnego. Żona: - Moim zdaniem pomaga. Nie widzę problemu, kiedy mąż musi