EN

16.12.2015 Wersja do druku

Wrocław. Seksturysta w Operze Wrocławskiej

W sobotę oczekiwana od ponad dwudziestu lat premiera "Madame Butterfly" w Operze Wrocławskiej. Reżyseruje Giancarlo del Monaco, który słynne dzieło Pucciniego wystawiał już w Metropolitan Opera. Zapowiada mroczną opowieść o pedofilii, seksturystyce, rasizmie i arogancji kulturowej. Bilety wyprzedane

Nie będzie oleodrukowych obrazków Orientu, wschodzącego słońca, kwitnącej wiśni ani chryzantem w wazonie z laki. Madame Butterfly nie jest młodziutką gejszą, tylko dziewczynką kupioną przez amerykańskiego seksturystę. - Przecież to związek pedofilski, w pierwszej wersji opery Cio-Cio-San ma 10 lat, porucznika Pinkertona, aroganckiego rasistę, interesuje tylko whisky i kobiety w każdym porcie, więc kupuje sobie dziewczynkę. Straszna historia przykryta piękną muzyką - opowiadał na konferencji prasowej włoski reżyser. "Madame Butterfly" jest wyjątkowo skutecznym wyciskaczem łez, najczęściej przedstawianym jako opowieść o niespełnionej miłości, zdradzie i śmierci. Łatwo przerobić ją na disnejowską bajkę, choć bez happy endu. Puccini pisał ją ponad sto lat temu, gdy Europa przeżywała fascynację Dalekim Wschodem. Damy kazały się fotografować w kimonach, ogrodnicy urządzali ogrody japońskie, prasa opisywała obyczaje panujące w egz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Słynne dzieło Pucciniego w Operze Wrocławskiej. W tle pedofilia, rasizm i seksturystyka

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Beata Maciejewska

Data:

16.12.2015

Realizacje repertuarowe