Pierwsze cztery dni marca upłyną w NFM pod patronatem Antonia Vivaldiego. Rudy Ksiądz wprawdzie nigdy do Wrocławia nie przyjechał, ale miał swój udział w zorganizowaniu nad Odrą teatru operowego.
Anegdota mówi, że monsignore Vivaldi napisał "Cztery pory roku" i kilkaset wariacji na temat tej kompozycji. Faktem jest, że był bardzo płodnym kompozytorem, niemal wszystkie jego dzieła są udane, ale pogodynkowych opowieści nic jednak nie zdetronizuje. "Le quattro stagioni", opublikowane w 1725 roku w Amsterdamie, to arcydzieło muzyki ilustracyjnej, bijące na świecie rekordy popularności. Nawet ci, co progów filharmonii w życiu nie przekroczyli, słyszeli "Wiosną" świergot ptaków, stuk zapracowanego dzięcioła, szum strumienia, w "Lecie" spotkali kukułkę, turkawkę, szczygła i przeżyli burzę, "Jesienią" pojechali na łów i zatańczyli z wieśniakami, a "Zimą" pogrzali się przy płonących szczapach drewna, więc Akademia Vivaldiowska bez "Czterech pór roku" nie mogłaby się odbyć (usłyszymy je w przyszły piątek w wykonaniu NFM Orkiestry Leopoldinum). Strona tytułowa 'Listów o przygodach erotycznych we Wrocławiu' oraz miedzioryt z epoki Jed