EN

19.11.1987 Wersja do druku

Wracaj natychmiast Jimmy Dean, Jimmy Dean

No i co z tego, że Ed Graczyk był przez 28 lat związany z teatrem jako dramaturg, re­żyser i scenograf, że pracował w Hardford, Memphis, Honolulu i Midland, że obecnie jest dyrekto­rem Players Theatre w Colum­bus, że "Jimmy Deana" reżyse­rował i sfilmował R. Altman? Sztuka Graczyka w takiej po­staci, w jakiej możemy ją oglą­dać w Teatrze Kameralnym nie wypada ani ciekawie, ani mą­drze, ani odkrywczo. Półtorej godziny (z przerwą chwała Bo­gu) babskiego międlenia o ni­czym. O niczym, bo autor chciał od razu o wielu rzeczach: że czas mija, że świadomość dojrze­wa, że ludzie są zakłamani i ma­ją podwójną moralność, że po­trzebują Wiary (w Boga i w na­macalnego Idola), Miłości (i se­ksu), oraz Nadziei (zwłaszcza gdy chorują, ubożeją, czują się opu­szczeni, nierozumiani, nieszczę­śliwi). A jak się mówi po tro­chu o wszystkim, to w efekcie nie mówi się o niczym. Krakowska inscenizacja nie do­daje wcale rumieńców tej pre�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wracaj natychmiast Jimmy Dean, Jimmy Dean

Źródło:

Materiał nadesłany

Echo Krakowa nr 226

Autor:

Dorota Krzywicka

Data:

19.11.1987