EN

10.11.2001 Wersja do druku

Wolność w klatce

"Sen pluskwy" Tadeusza Słobodzianka zaczyna się tam, gdzie "Pluskwa" Włodzimie­rza Majakowskiego się kończy. Pomysł, żeby odmrożonego, a więc nieśmiertelnego Prysypkina puścić na spacer po dzisiejszej Moskwie i zobaczyć, co z tego wyniknie, musiał być kuszący i aż dziw, że czekał tak długo na realizację. Sztuki - to nie są arcydzieła artystyczne, Sztuki - to broń w naszej walce! Trzeba je ostrzyć przy pomocy kolektywu! Dzisiaj te słowa wydają nam się kiepską parodią, kabaretowym pastiszem, nie­wczesnym żartem, ale Majakowski używał ich najdosłowniej i naprawdę w nie wie­rzył. Niewczesnym żartem jest raczej pyta­nie, jak, podobno, brzmiały ostatnie słowa tego barda rewolucji przed samobójstwem, a oto odpowiedź: towarzysze, nie strzelaj­cie! Majakowski naprawdę popełnił samo­bójstwo, chociaż gdyby tego nie zrobił, to­warzysze czekiści by mu pomogli, jak ko­lektyw przy ostrzeniu broni artystycznej. Ta­cy jak on nie pasowali do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wolność w klatce

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 45

Autor:

Andrzej Krzysztof Wróblewski

Data:

10.11.2001

Realizacje repertuarowe