Niepokój duszy szkodzi zdrowiu. Najłatwiejszy sposób życia jest najlepszy. - Takie dewizy wyznaje i stale powtarza mecenas Sebastian Kran. A także energicznie głosi, że teraźniejszość jest wspaniała, a przyszłość będzie jeszcze wspanialsza. Chór dwóch kancelistów skwapliwie mu przytakuje i przyklaskuje. Życie więc w kancelarii toczy się spokojnie, pracowicie i posłusznie. Aż pewnego dnia zjawia sic trzeci kancelista, młody Bartleby. Przez cztery miesiące sprawuje się solidnie, a potem nagle powiada: wolałbym nie. Odmawia pracy, rezygnuje ze wszystkiego, nie chce opuścić kancelarii, milcząco protestuje. Pryncypał najpierw perswaduje, potem się wścieka, wreszcie sam ulega fascynacji tego protestu. I teraz okazuje się z wyznań, że ten jego spokój opierał się na niezbyt spokojnych podstawach. Młodym kontestatorem zaś zajęła się policja, węsząc w tym politykę, anarchię i tym podobne brzydkie sprawy. Rzecz dzieje si�
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 297