WOLAŁBYM nie pisać recenzji z przedstawienia sztuki Jerzego Zawieyskiego pt. "BARTLEBY" napisanej na motywach opowiadania Hermana Melville, a przy konsultacji literackiej Stanisława Trębaczkiewicza. Wolałbym także, by nie wystawił jej Teatr Dramatyczny w swej Sali Prób. Jerzy Zawieyski był utalentowanym pisarzem, autorem kilku sztuk, granych na scenach polskich teatrów z dużym powodzeniem. Po cóż więc przypominać jego słabszy utwór, którego autor nie mógł już sprawdzić w konfrontacji ze sceną? Konflikt dramatyczny jest w tym utworze bardzo wątły i opiera się tylko na niewytłumaczalnej niechęci bohatera sztuki do wykonywania dawanych mu przez pryncypała poleceń. Są one zapewne bezsensowne, ale równie bezsensowny jest upór Bartleby'ego, który "wolałby nie". Nie wiemy dlaczego przyjął on postawę bierną, negującą wszelkie działanie i dlatego nie możemy ocenić, czy jest to przejaw nonkonformizmu i walki o słuszne pos
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu nr 352