EN

15.04.2011 Wersja do druku

Wojna o głosy czy o widzów?

Nikogo nie zmuszam do podpisywania umowy z teatrem! Ale jeśli już ktoś się zdecyduje, to regulaminy obowiązują wszystkich bez wyjątku - gwiazdę i halabardnika. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat w historii polskiego teatru to pierwszy taki przypadek - Jan Englert o sprawie Szapołowskiej w Super Expressie.

Dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert (68 l.) tylko w "Super Expressie" ujawnia prawdę o zwolnieniu Grażyny Szapołowskiej (58 l.) Zna pan treść oświadczenia. Są tam wobec pana mocne zarzuty. Spodziewał się pan tego? - Różnych rzeczy się spodziewałem, ale tak bezprecedensowego grania moją osobą nigdy. Dotknęło mnie to podwójnie, jako dyrektora teatru i jako kolegę. To wykroczenie poza normy koleżeństwa. Powiem pani jeszcze, że rozstaliśmy się w sposób cywilizowany z obietnicą, że nie będziemy komentować tej sprawy Nie minęła godzina od rozstania, a pani Szapołowska wysyła oświadczenie zawierające między innymi sugestie prywatnych porachunków. To więcej niż insynuacja. Podobno ponad miesiąc temu informowała pana, że nie będzie mogła przyjść, zagrać w spektaklu. - Tak, to prawda. Ale zapomina dodać, że wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem udziału w "Bitwie na głosy", nie wyraziłem na to zgody zgodnie z obowiązującym w teatr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szapałowska złamała umowę!

Źródło:

Materiał nadesłany

Super Express nr 88

Autor:

Iwona Havranek

Data:

15.04.2011