EN

24.07.2015 Wersja do druku

Wojciech Zieliński: Radośnie idę przez życie, choć czasem zapłaczę

Szczęściarz z poukładanymi priorytetami. Obserwując siebie i całą resztę, ze szczególną uwagą podąża za swoimi pasjami. Autor dziennika - jestem człowiekiem wolnym i otwartym - mówi aktor.

Claudia: 10 lat temu wyszedł Pan z łódzkiej Filmówki. Wojciech Zieliński: Czasem mam wrażenie, jakbym studia skończył niedawno. Innym razem łapię się za głowę, ile to już lat minęło, ile po drodze się wydarzyło. Czas jest fajną materią, niedotykalną. W zależności od tego, w jakim momencie życia i myślenia jesteśmy, inaczej go pojmujemy. W "Czarodziejskiej górze" - przedstawieniu, w którym teraz gram - bohaterowie cały czas leżakują, czekając w zasadzie na śmierć. To włącza mi myślenie, że każdy dzień mija tak szybko, że... zjadamy kolejne dni. Prowadzę dziennik... Claudia: O! W.Z.: ...głównie ze względów zawodowych. Fajnie obserwować emocje swoje i innych. Dziennik staram się prowadzić w miarę systematycznie. Czasem wracam do spraw np. sprzed roku i okazuje się, że gdy patrzę na tamten czas choćby z perspektywy dwunastu miesięcy, widzę, że był on naprawdę wypełniony. I o tym też jest książka Tomasza Manna. W roku wydarz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Radośnie idę przez życie, choć czasem zapłaczę

Źródło:

Materiał nadesłany

Caludia nr 6 / 06.2015

Autor:

Justyna Kumanowska

Data:

24.07.2015

Realizacje repertuarowe