EN

12.12.2012 Wersja do druku

Włosi w pegeerze

"Napój miłosny" w reż. Henryka Baranowskiego w Operze Krakowskiej w Krakowie. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Henryk Baranowski umieścił akcję "Napoju miłosnego" w PGR, bo skoro w PRL byli komuniści z Grecji, to mogli być i z Włoch. Pomysł swój tłumaczy w ten sposób, że wiejską społeczność, taką jak u Donizettiego, w której wszyscy się znają i współpracują, widział tylko w dzieciństwie spędzonym właśnie w PGR. Ten zabieg stał się pretekstem do wprowadzenia cyrkowych sztuczek i happeningów z pojazdami-motorami i traktorami - oraz żywymi zwierzętami (koza, kury, gołębie). Na traktorze jeździ Adina w czerwonym berecie (Joanna Woś), puszczając z niego dym i sztuczne ognie; na motorze z szafką z eliksirami przybywa szarlatan Dulcamara. Wojskowi pod wodzą Belcore przypominają partyzantów. Dość to nawet zabawne, natomiast trudno strawić, że dyrygent Evgeni Volynskiy daje zbyt szybkie tempo, nie pozwalając wygrać się tej pięknej muzyce, często więc soliści rozchodzą się z orkiestrą. Czwarta gwiazdka zatem na kredyt, na dotarcie (lub zmianę dyry

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Włosi w pegeerze

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 50/12/181212

Data:

12.12.2012

Realizacje repertuarowe