EN

13.04.2007 Wersja do druku

Witalny i nieszczęśliwy

- Podejrzewam, że mam zespół nadpobudliwości od dzieciństwa. Wciąż biegnę, nawet kiedy siedzę! - mówi o sobie SAMBOR CZARNOTA, aktor Teatru im. Jaracza w Łodzi.

Ma tak oryginalne imię, że wielokrotnie słyszał pytanie: - Panie Sambor, a jak ma Pan na imię? W tej chwili możemy go oglądać aż w trzech serialach jednocześnie, w "Egzaminie z życia", "Samym życiu" i w "Fałszerzach. Powrót Sfory". Jest aktorem Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, gościnnie grywa w warszawskim Teatrze Prezentacje oraz Teatrze Lubelskim. Na stałe mieszka na Saskiej Kępie i jak mówi, już polubił tę dzielnicę Warszawy (pochodzi z Częstochowy). Podobno należy do wyjątkowo energicznych ludzi... Ewa Sośnicka-Wojciechowska: Słyszałam, że trudno Panu spokojnie usiedzieć nawet parę minut? Sambor Czarnota: Rzeczywiście! Podejrzewam, że mam zespół nadpobudliwości od dzieciństwa. Wciąż biegnę, nawet kiedy siedzę! Pewnie przypominam tykającą bombę zegarową. Dlatego najchętniej odpoczywam w ruchu: idę na siłownię, pływam. Wielogodzinne czytanie książki w samotności nie wchodzi w rachubę. Na szczęście minęły szkolne czasy i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Dojrzewam do związku

Źródło:

Materiał nadesłany

Tele Tydzień nr 15/10.04

Autor:

Ewa Sośnicka-Wojciechowska

Data:

13.04.2007