EN

27.10.1960 Wersja do druku

Witaj Hubnerze!

Pozwalamy sobie strawestować tytuł słynnego filmu włoskiego "Witaj słoniu" w związku z nową premierą na Scenie Kameralnej Teatru Pol­skiego, gdzie ujrzeliśmy sztukę ir­landzkiego pisarza O`Caseya "Kogut zawinił", gdyż mimo że krytyk te­atralny Timesa podaje nam do wia­domości, że autor jest... genialny, najwięcej naszej uwagi zaangażował tym razem reżyser, który po swych gdańskich osiągnięciach zawitał do Warszawy. Nie lubię rozpisywać się o reżyse­rii, "koncepcjach", "odczytaniu tek­stu" itd. Sądzę że podobne dyskusje są raczej zadaniem kierowników li­terackich w czasie roboty, niż re­cenzentów, którzy mają do czynie­nia z gotowym tworem i że osta­tecznie ta reżyseria jest najlepsza, której... nie widać, a całość przed­stawienia "gra". Ale tym razem chciałbym zwrócić uwagę na jedną przynajmniej z cech pracy reżyserskiej Zygmunta {#os#871}Hübnera{/#}, która się u niego zaznacza w sposób bardzo cenny. Tę cechę nazwał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Witaj Hubnerze!

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski Nr 256

Autor:

Jerzy Zagórski

Data:

27.10.1960

Realizacje repertuarowe