Nabieram zaufania do Józefa {#os#6713}Czerneckiego{/#}. Zwłaszcza wtedy, gdy młody reżyser zabiera się do pracy nad widowiskiem komediowym. Jak dotąd ("Król malowany", "Zielony Gil") potrafił on za każdym razem znaleźć do swoich inscenizacji klucz, ów pomysł, który organizuje całe sceniczne dzianie się, a przedstawieniu nadaje spoistość i jednorodność stylistyczną . Instynkt nie zawiódł Józefa Czerneckiego, także i przy wystawianiu komedii Oskara Wilde'a "Bądźmy poważni na serio" (bardziej znanej pod tytułem "Brat marnotrawny") na Dużej Scenie Teatru im. Stanisława Wyspiańskiego. Reżyser, a także aktorzy, przykładają jakby do utworu lornetkę z tej drugiej oddalającej strony. Dzięki temu lekko naiwny już i staroświecki tekst nabiera innych wymiarów. Bardzo mu zresztą ten dystans (bez złośliwości, choć odrobinę ironiczny) pomógł bo go niespodziewanie uatrakcyjnił. To przymrużenie oka jest zresztą delikatnej b
Tytuł oryginalny
Wilde czytany z dystansem
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Zachodni Nr 126