Nowa praca sceniczna Jerzego Krasowskiego - adaptacja oraz inscenizacja krótkiej i wczesnej powieści satyrycznej Dostojewskiego "Wieś Stiepańczykowo i jej mieszkańcy" - wywołała już wiele sprzecznych opinii, spowodowała żywe spory, nie tyle może ujawnione publicznie, ile kuluarowe. Słyszałem po premierze takie na przykład głosy ludzi bywałych, ludzi z profesji bliskich teatrowi: i po cóż ta adaptacja? To nie jest przecież nawet - mówiono - jakiś typowy Dostojewski: brak w tym pazura, wstrząsu i dramatu! A poza tym - mówiono - to takie jeszcze w gruncie rzeczy rodzajowe i dziewiętnastowieczne; w najlepszym wypadku coś koło Sałtykowa-Szczedrina i taka trochę rodzajowa powtórka Molierowskiego "Świętoszka"... Twierdzę, iż są to opinie powierzchowne, oparte na pozorach. Postaram się to wykazać najkrócej, jako że wypadnie nam się zająć w tej kronice aż czterema przedstawieniami. Krytycy "Wsi Stiepańczykowo" nie doceniają naj
Tytuł oryginalny
Wieś Stiepańczykowo
Źródło:
Materiał nadesłany
Odra nr 5