EN

21.03.2008 Wersja do druku

Wiele hałasu... o nic

Europejska prapremiera sztuki Tuvii Tenenboma "Ostatni Żyd w Europie" w warszawskim Teatrze Na Woli to próba zmierzenia się z antysemityzmem. Próba bardzo, ale to bardzo nieudana.

Gdy Maciej Kowalewski zasiadał kilka miesięcy temu w fotelu dyrektora Teatru Na Woli, zapowiadał, że stworzy teatr spraw. Miejsce, w którym będzie się komentować nie tylko polską rzeczywistość. Autorskim spektaklem, na inaugurację - "Wyścigiem spermy" - popełnił falstart. Przyszedł czas na ko­lejną premierę. I znów wokół niej było mnóstwo hałasu. Znów Kowalewski (także w tekście przedrukowanym w programie) skarżył się, że MPK nie pozwoliło mu zawieszać plakatów reklamowych w autobusach. Znów mia­ło być ostro, ale w słusznej spra­wie. I znów ten sam błąd. Tekst, który z trudem da się nazwać literaturą. Autor sztuki Tuvia Tenenbom porusza poważne tematy. Być może "dzieło" mia­ło być jego rozliczeniem z historią i pol­ską nietolerancją. Szkoda, że to wszyst­ko ubrał w oczywistą historyjkę opowie­dzianą zasłyszanymi sloganami i bana­łami, które znaczą niewiele. O trafnych komentarzach nie ma mowy. Na scenie zbitka ku

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wiele hałasu... o nic

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polska Europa Świat nr 69

Autor:

Agnieszka Michalak

Data:

21.03.2008

Realizacje repertuarowe