EN

19.12.2000 Wersja do druku

Wieczór rozkoszy wątpliwych

O Jerzym Pilchu mówi się często, że jego proza najbardziej przypomina twórczość Bohumila Hrabala. Po obej­rzeniu adaptacji "Innych rozkoszy" in­krustowanych motywami z "Tysiąca spokojnych miast" można było odnieść wrażenie, że to nie duch Hrabala krąży nad Pilchem, lecz zgrzyta nad nim zę­bami blade widmo Strindberga. To nie Pilch jest jednak winny takiej adaptacji. Ciężar grzechu powinien wziąć na siebie reżyser przedstawienia w warszawskim Teatrze Powszechnym Rudolf Zioło. Jego najnowsze przedsta­wienie jest ogromnym rozczarowaniem. Wciąż przecież pamiętamy "Psie serce", "Onych" i "Wariacje Goldbergowskie" - znakomite spektakle Zioły pokazywa­ne ongiś na tej samej scenie. Nie tak dawno ten sam reżyser przygotował adaptację książek Pilcha w Teatrze TV. Tamte "Inne rozkosze" miały w sobie lekkość i ironię. Dzie­ło, które obejrzeliśmy w sobotę na scenie Powszechnego, dostarczyło "rozkoszy inaczej". Pierwszą jest adaptacja. Osoby nie z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wieczór rozkoszy wątpliwych

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie nr 295

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

19.12.2000

Realizacje repertuarowe