EN

19.09.2005 Wersja do druku

Wiecznie niedojrzali kochankowie z Werony

"Benvolio i Rozalina" w reż. Redbada Klynstry w TR Warszawa. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Redbad Klynstra i Szymon Wróblewski mieli rewelacyjny pomysł na Szekspira: pokazać tragedię młodych kochanków z perspektywy starości. Niestety, zawiodła realizacja. Reżyser Redbad Klynstra i młody dramaturg Szymon Wróblewski postanowili na motywach "Romea i Julii" napisać nową sztukę, która pokazuje tragedię Szekspira z perspektywy starości. Bohaterem pierwszoplanowym uczynili Benvolia, przyjaciela Romea, i Merkucja, który jako jedyny z trójki młodych Montekich przeżył. Po latach wspomina historię tragicznej, niespełnionej miłości przyjaciela, a jego opowieść ilustrują sceny z oryginalnego dramatu. Według podobnego pomysłu Tom Stoppard napisał kiedyś słynną sztukę "Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją", która przedstawiała wydarzenia z "Hamleta" z punktu widzenia dwóch przyjaciół przypadkowo zaplątanych w królewską intrygę. Współczesny brytyjski dramaturg otworzył w ten sposób "Hamleta" na XX-wieczny teatr absurdu. Tragedia "Rome

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wiecznie niedojrzali kochankowie z Werony

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 218

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

19.09.2005

Realizacje repertuarowe