"DAMY I HUZARY", które nie należą raczej do tzw. odkrywczego repertuaru, wystawił Teatr Wojska Polskiego, podobno specjalnie dla żołnierzy i jeździł z tym przedstawieniem po obozach. Już dość dawno pisano o tej komedii, że to "hołd Fredry dla narodowych tradycji, dla napoleońskich żołnierzy, dla rycerskości" itd. Bardzo się z tego śmiał Boy i był to jeden z punktów przeprowadzonego przez niego "odbrązowiania" Fredry. Oczywiście, jednak "Damy i huzary" są bardzo odpowiednią sztuką dla żołnierzy, nie dlatego, że o huzarach w niej mowa, ale dlatego, że to po prostu Fredro łatwy do pokazania na różnych objazdowych scenach. A że Fredrę warto upowszechniać także wśród wojskowych, to chyba jasne. Dowcip i poczucie humoru bardzo ważne jest w wojsku. Przedstawienie nie należy jednak do najwyższych osiągnięć artystycznych i niestety zatraca wiele z fredrowskiego humoru. Zbyt rzadko rozlegają się na widowni wybuchy śmiechu, zbyt mał
Tytuł oryginalny
Więcej śmiechu!
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Wieczorny nr 119