Niemcy" ciągle jeszcze świetnie się bronią na scenie. To wszyscy wiedzą. Ale nie jestem pewien, czy ta powszechna opinia wychodzi dramatowi na zdrowie. Byłaby ona może w stu procentach słuszna, gdyby nie pewne "ale", gdyby nie zmiennosć widowni, jej stopniowe oddalanie się od tego, co jest problemem i ideą przewodnią dramatu. Wtedy, gdy "Niemców" wystawiano po raz pierwszy - widownia nawykła była do traktowania wszystkiego, co niemieckie, jako wrogiej siły, którą trzeba było po prostu zniszczyć. Kruczkowski dokonał pięknie o jego internacjonalizmie świadczącego wysiłku, aby takiej właśnie widowni narzucić rolę surowego, lecz sprawiedliwego trybunału. Przypuszczam, że w napięcia emocjonalnym, które powstawało wówczas na widowni, napięciu zrodzonym właśnie z konfliktu postaw i uwieńczonym zwycięstwem autora - krył się sekret sukcesu sztuki. Otóż Jest oczywiste, ze w miarę jak płynie czas, widownia jest coraz bardziej skłonna zajmować j
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran nr 31