EN

3.02.1989 Wersja do druku

Więcej grzechów nie pamiętam

Wyznaję... Zgrzeszyłem bar­dzo! Dałem się omamić! Po­szedłem do teatru. Nic racjo­nalnego tego mojego haniebnego czynu usprawiedliwić nie zdoła. Ale czy ja - grzesznik - mogłem się nie skusić na spektakl, którego tytuł brzmi "Magia grzechu"? Dzieło owo napisał człowiek kryształowo czysty. W każdym razie nie ma na razie żadnych donosów do naszej rzeczywistości o jego występkach. Bohater,żołnierz, poeta, a nade wszystko dra­maturg uchodzący w swoim kraju za równego Szekspirowi. Ów ulubieniec króla Filipa IV nazywał się PEDRO CALDE­RON DE LA BARCA! Na tej samej sali (grzeszy­łem przez godzinę i dziesięć minut w Drugim Studiu Wro­cławskim) przed wielu laty oglądałem parę razy z otwartą buzią ,,Księcia Niezłomnego" tegoż Calderona w poetyckiej transkrypcji Juliusza Słowac­kiego, a zdarzenie to wysmażył Teatr Laboratorium Jerze­go Grotowskiego. To było dot­knięcie (artystyczne) Boga. Ty­tułową rolę grał pierwszy Po­lak uznany

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Więcej grzechów nie pamiętam

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Robotnicza nr 5

Autor:

Krzysztof Kucharski

Data:

03.02.1989

Realizacje repertuarowe