EN

4.02.1937 Wersja do druku

,,WESOŁA WDÓWKA"

operetka Lehara.

Odkąd istnieje scena polska w Toruniu, zawsze były próby łączenia zespołu dramatyczno-komediowego z wodewilowo-opertkowym; eksperyment udawał się tym lepiej, im bardziej oddalano się od operetki, a zbliżano się do wodewilu czy też ,.komedii muzycznej". Jeśli mimo tych doświadczeń nie zaniechano dotąd wystawiania raz po raz rzeczywistych operetek, to widocznie w grę tu wchodzi jakaś "vis maior", względy kasowe czy inne. Po niezbyt fortunnym eksperymencie z pseudooperetką Fanny Gordon, pokuszono się obecnie o wystawienie "Wesołej wdówki" Lehara. Znów mówić można tylko o eksperymencie, bo z całego zespołu śpiewa właściwie tylko p. Korowicz. Już p. Dorée (w roli tytułowej) jest raczej bardzo miłą "diseuse'ą" niż śpiewaczką. A cóż dopiero mówić o rolach męskich? P. Maciejewski jako amant operetkowy, to wogóle jakieś nieporozumienie; tym razem jako książę czarnogórski i bywalec Maxima przy pominął raczej zhisteryzowanego stróża stamb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

ar

Data:

04.02.1937

Realizacje repertuarowe