EN

23.11.1994 Wersja do druku

Werther strzela sam do siebie

Prof. Ewa Łętowska po pierwszym akcie przedstawienia powiedziała do męża, też profesora: nuda. Wstała i wyszła nie czekając na bankiet po czwartym akcie. Niestety "Werther" mimo iż, w jego realizacji brali udział dewizowi goście z Francji, nie zyska popularności "Greka Zorby". Dzieło skomponowane przez Julesa Masseneta a oparte na prozie Johana Wolganga Goethego trąci myszką i jest dość trudne w odbiorze. Swoistą sensacją przedstawienia stała się obecność wybitnego tancerza i choreografa Gerarda Wilka, który pier­wszy raz w życiu pracował jako reżyser. To dzięki jego wskazówkom zakochany do szaleństwa romantyczny bohater (w tej roli wystąpił tenor Gerad Garino) snuje się po scenie tanecznym krokiem, kręci piruety, podskakuje, podbiega. Dzięki swemu dziwnemu zachowa­niu udaje mu się uwieść młodą mężatkę Charlotte, która opiera się zalotom, ale decyduje się w końcu zro­bić kochankowi prezent ze swego ciała...na gwiazdkę. Werther

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Werther strzela sam do siebie

Źródło:

Materiał nadesłany

Sztandar Młodych nr 226

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

23.11.1994

Realizacje repertuarowe