EN

12.05.2002 Wersja do druku

Wernyhora-Hajdamaka

Łukasz Drewniak w recenzji z wrocław­skiego przedstawienia "Wesela" ("P" nr 15) najbardziej chwali pomysł z Wernyhorą ja­ko "hajdamaką, kozackim rezunem" i widzi w nim - jeśli dobrze zrozumiałem - symbol ponurego dziedzictwa sarmackie­go. Żałuje tylko, że pomysł ten jest wyizo­lowany z całości spektaklu. Nasuwa się kilka pytań: 1. Czy można na scenie wykreować ukraińskiego hajdamakę, który byłby za­razem symbolem dziedzictwa sarmac­kiego, a więc polskiego i szlacheckiego? 2. Jak uzgodnić koncepcję Wernyhory-hajdamaki z tekstem dramatu, w którym mówi się o nim jako o "wielkim panu", "jednym z tych Polaków, co są piękni", a on sam nazywa rezunów "ludem prze­klętym, przekleństwami potępionym"? 3. Czy można wmontować Wernyhorę-hajdamakę w całość "Wesela", w którym występuje on jako zwiastun ogólnonarodo­wego powstania dokonanego w atmosferze "wielkiej Zgody"? 4. Po cóż sprowadzać do bronowic­kiej chaty ukraińskiego rezuna, skoro

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wernyhora-Hajdamaka

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 19

Autor:

Marek Wierczyński

Data:

12.05.2002

Realizacje repertuarowe