EN

17.06.2002 Wersja do druku

Wędrująca Tosca. Z kościoła na pocztę

W piątek - późnym wieczorem - przed wejściem do kościoła pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty w Szczecinie, zebrało się kilkuset miłośników opery. Przywiodła ich tam chęć uczestniczenia w wędrującym spektaklu. Tosca - Giacomo Pucciniego, bo o niej mowa, z librettem Luigiego Ulica i Giuseppe Giacosy, wg Victoriena Sardou - wprost prowokuje do wystawienia każdego z trzech aktów w innym miejscu, tak jak zrobili to jej szczecińscy realizatorzy. Spektakle te (w piątek, sobotę i niedzielę) nie są pierwszym tego rodzaju przedsięwzięciem w Europie ale, jak mi się wydaje, jedynym w Polsce. Kościół jest miejscem akcji pierwszego aktu dzieła i przeniesienie go pod sklepienie świątyni działa na wyobraźnię widzów silniej niż scena teatru. Reżyser Andrzej Rozhin bardzo trafnie wykorzystał magię muzyki w przestrzeni. Było tak we wszystkich aktach, a nawet w czasie przejścia na inne miejsca, w których rozkrywały się kolejne akty. Mam jednak wątpliwości,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczecinski nr 139

Autor:

Anna Podkańska

Data:

17.06.2002

Realizacje repertuarowe