EN

1.04.1993 Wersja do druku

"Wdowy" - zemsta kobiet

Nadzieje wiązane z premierą Wdów, następną po Portrecie sprzed pięciu lat, sztuką Sławomira Mrożka były niemałe. Publiczność znudzona farsami i musicalami, mniej już wrażliwa na problematykę łagierniczo-obrachunkową wyraźnie oczekuje od teatru diagnozy dzisiejszej świadomości, poważnej rozmowy na temat coraz mniej zrozumiałej rzeczywistości. Autor Policjantów, Tanga, Emigrantów czy Pieszo wydawał się idealnym wprost adresatem tzw. społecznego zapotrzebowania, zwłaszcza że wielokrotnie udało mu się utrafić w żywy nerw współczesności i pobudzić życie umysłowe. Rozczarowanie najnowszą sztuką Mrożka jest niestety powszechne, wprost proporcjonalne do oczekiwań. Wprawdzie Erwin Axer reżyser polskiej prapremiery ostrzegał, że Wdowy to żart tylko, lecz niewielu dawało wiarę. No, bo jakże to tak, pisarz, który wraz z Gombrowiczem i Różewiczem służy przed zagranicą za alibi naszej dramaturgii, a tu jego nazwisko działa jak magnes w kasa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Wdowy" - zemsta kobiet

Źródło:

Materiał nadesłany

Twórczość nr 4

Autor:

Elżbieta Baniewicz

Data:

01.04.1993

Realizacje repertuarowe