EN

14.01.1993 Wersja do druku

Wdowy, panowie i ta trzecia

No i spłatał nam znowu Mrożek figla. Po prawie pięciu latach przerwy od czasu napisania swojej ostatniej sztuki "Portret" - przerwy spowodowanej m. in. przeprowadzką do Meksyku oraz operacją serca - autor "Tanga" przedstawił swój kolejny utwór, "Wdowy". Podczas gdy publiczność i krytycy ostrzyli sobie zęby na nowych "Emigrantów" czy choćby "Ambasadora", mistrz Sławomir zaproponował nam prościutką farsę, co gorsza nie najlepiej skonstruowaną. "Wdowy" bardzo wyraźnie przypominają "dawnego" Mrożka - sprzed ponad 20 lat, gdy powstały takie sztuki jak "Śmierć porucznika", "Na pełnym morzu" itd. Taka musiała być zapewne cena powrotu do czynnego uprawiania zawodu. Sztuka zbudowana jest z dwóch aktów, niezbyt zresztą do siebie przystających. Równie dobrze wszystko mogło się skończyć po akcie pierwszym - przynajmniej zniknęłoby wrażenie powtarzania się i zbyt "geometrycznego" budowania akcji. Mrożek zazwyczaj swoje sztuki konstruuje na zasadzie symet

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wdowy, panowie i ta trzecia

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Małopolska nr 2

Autor:

Łukasz Czuj

Data:

14.01.1993

Realizacje repertuarowe