"Dolne partie - musical intymny" w reż. Szymona Turkiewicza na Scenie Współczesnej w Starej Prochowni w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Kameralne "Dolne partie - musical intymny" (Scena Współczesna, budynek Starej Prochowni), wyreżyserowane i skomponowane przez Szymona Turkiewicza, są rodzimą, przaśną odpowiedzią na teatralny hit Eve Ensler "Monologi waginy". Bohaterkami są trzy młode, nieśmiałe kobiety, które spotykają się na warsztatach pochwowych. Ich przewodniczką w podróży do jądra kobiecości jest trenerka fitness. Ta czwórka przeprowadzi widzów przez kolejne etapy odkrywania sekretów kobiecości. Zaczyna się od poszukiwania własnej nazwy dla "dolnych partii" i rysowania wyobrażenia na ich temat. Opowieści o kobiecych potrzebach emocjonalnych i seksualnych spuentuje ludowa piosenka o Janku jebace. Narodziny kobiecości podsumuje rapowany song o "przyjeździe ciotki z Ameryki". Wstyd, tabu, a czasem traumy związane z kobiecą intymnością i seksualnością aktorki próbują rozbijać za pomocą humoru zdecydowanie niewysokich lotów. Artystycznie "Dolne partie" to żadne wydarzenie. Ale