Jest czerwiec, rok nieparzysty, w powietrzu napięcie, jakby coś niezwykłego miało się lada dzień wydarzyć. To jasne - zbliża się wielkie święto młodego teatru.
Festiwal organizowany co dwa lata przez Akademię Teatralną to jedna z największych imprez kulturalnych Warszawy. Choć w tym roku z okrojonym budżetem, zachowuje swój młodzieńczy rozmach. Wesele bratanków Podczas Międzynarodowego Festiwalu Szkół Teatralnych przez tydzień na pięciu scenach zobaczymy 13 konkursowych spektakli, m.in. z Węgier, Rosji, Włoch, Hiszpanii, Izraela, Meksyku i (po raz pierwszy) z Nowego Jorku. Przyszli aktorzy, nie tylko w Polsce, z uporem wałkują Stanisława Wyspiańskiego, czego wyrazem jest to, że na festiwal przyjeżdża "Noc listopadowa" z Budapesztu i "Wesele" z Bańskiej Bystrzycy (dwa lata temu dramat z bronowickiej chaty pokazywali Australijczycy). Studenci, którzy zjadą do Warszawy z różnych stron świata, wezmą udział w warsztatach prowadzonych m.in. przez Leszka Mądzika. Widzowie zaś będą mogli się spotkać z Felice Ross, wybitną reżyserką światła - znaną w Polsce jako współpracowniczka Krzysztofa Warli