EN

2.12.2009 Wersja do druku

Warszawa. Sądowy spór o budynek Teatru Wielkiego

Władze Śródmieścia pozwały do sądu Teatr Wielki. Poszło o budynek przy ul. Moliera, którego dyrekcja największej polskiej sceny nie chce oddać miastu.

- W rękach sądu jest los 40 rodzin, ludzi starych, schorowanych, zmęczonych - mówi Ewa Olczak z zarządu wspólnoty przy ul. Moliera. - Sama mam dość tej ciągłej walki, ale nie ustąpię. Płacę za 75-metrowe mieszkanie 900 zł. Pieniądze z naszych czynszów idą do teatru. Teatr ma przecież dotacje, po co mu nieruchomość? Przez lata pod adres Moliera 8 trafiali artyści i pracownicy Teatru Wielkiego. Budynek dzieli od niego tylko szerokość ulicy. Pięć kondygnacji, cztery klatki schodowe, na parterze m.in. kawiarnia, sklep muzyczny, delikatesy. Ok. 60 mieszkań, część z nich wykupiona, część wynajmowana, część wykorzystywana przez teatr jako pokoje gościnne. - Dla młodych artystów zaczynających karierę w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, których nie stać na wynajęcie własnego mieszkania, lokale gościnne i rotacyjne w budynku przy Moliera 8 są często jedyną szansą na życiowy start - przekonuje wicedyrektor teatru Grzegorz Chełmecki. -Tak by�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr w sądzie: bój o mieszkania

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 282

Autor:

Małgorzata Zubik

Data:

02.12.2009