Na początku tej jesieni napisałem list do dyrekcji Instytutu Teatralnego. Stało się to w dniu, kiedy zobaczyłem na e-teatrze swój "Subiektywny Spis Aktorów Teatralnych". Zaczynał się on od akapitu, który napisałem jako czwarty. Krótki wstępik do tekstu liczył cztery akapity, niewidzialna ręka przełożyła czwarty akapit na początek, a potem go powtórzyła we właściwym miejscu, tak więc wyszło, że w niedługim wstępie piszę te same zdania po dwa razy, zapewne z powodu sklerozy. Ja wiem - bo cierpię z tego powodu nie pierwszy raz - że redakcja tekstów w e-teatrze chce być prawdziwą redakcją, wyciągać ze środka tekstów jakiś akapit i czynić z niego tzw. lead. Ale robi to po pierwsze nieudolnie, a po wtóre bezsensownie od strony graficznej. Lead niczym się nie odróżnia, ani typografią, ani układem od reszty tekstu. Wygląda po prostu jak zwykły początek publikacji, tyle że całkiem inny, niż chciał tego autor, podpisany na końcu. Rzecz -
Źródło:
Materiał własny
Materiał nadesłany