W Sali Laboratorium Centrum Sztuki Współczesnej trwają próby opery "Księżycowy Pierrot". Ten nietypowy projekt teatralny przygotowuje młoda reżyserka Natalia Kozłowska.
Kiedy Natalia Kozłowska kończyła studia na warszawskiej Akademii Teatralnej, jako spektakl dyplomowy chciała wystawić operę "Dydona i Eneasz" Henry'ego Purcella. Uczelnia oferowała wsparcie finansowe, ale budżet przedstawienia był 40 razy większy. Debiutująca 25-latka postanowiła wtedy sama znaleźć fundusze i doprowadzić do premiery. Udało się. - Młodzi artyści, którzy kończą szkoły, chcieliby pracować w dużych instytucjach, ale rzadko jest to możliwe. Zamiast czekać na swoją szansę, zaczynają zbierać fundusze na projekty - mówi Natalia Kozłowska. Przez trzy lata od skończenia Akademii pracowała zarówno w teatrze dramatycznym, jak i muzycznym. Wystawiła "Nowego Don Kiszota" w warszawskim Teatrze Polskim, była asystentką reżysera Marka Weissa przy operze "Madame Curie" Elżbiety Sikory w Operze Bałtyckiej, a w Akademii Muzycznej w Gdańsku wyreżyserowała "Le Villi" i "Gianni Schicchi" Giacoma Pucciniego. O wystawieniu "Księżycowego Pier