Gwiazda Dawida i napis "Żyd" mogą urazić uczucia pasażerów - uznał Zarząd Transportu Miejskiego. I nie zezwolił reklamować na autobusach planowanej przez Teatr na Woli sztuki "Ostatni Żyd w Europie" Tuvii Tenenboma.
Dlaczego gwiazda Dawida ma urazić uczucia pasażerów? A słowo "Żyd"? O co chodzi? - zastanawia się Maciej Kowalewski, dyrektor Teatru na Woli. Cztery miesiące temu miał podobny problem ze inną swoją sztuką "Wyścig spermy". Wtedy na umieszczenie reklamy zapowiadającej premierę w Teatrze na Woli nie zgodziły się Miejskie Zakłady Autobusowe, tłumacząc się, że w ten sposób "chronią moralność wielu pasażerów". - O ile w przypadku "Wyścigu spermy" mogłem zrozumieć, czy raczej starałem się zrozumieć, że co wstydliwszych pasażerów określenie "sperma" może jakoś tam, nie wiem, obrażać. Ale teraz decyzja ZTM wydaje mi się jakąś piramidalną głupotą - mówi Kowalewski. - Przecież Teatr na Woli chce tylko zareklamować swoją najbliższą premierę "Ostatni Żyd w Europie" plakatem tego spektaklu. Dlaczego ZTM stara się opiniować coś, o czym nie ma zielonego pojęcia? W środę Maciej Kowalewski wysłał w tej sprawie oficjalne pismo do dział