Chcesz się dowiedzieć, kim tak naprawdę był nowy patron Dworca Centralnego? Przyjdź na ekspozycję "Viva Moniuszko!" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Ta wystawa krzyczy. Kolorami i wielkimi literami, komiksową oprawą i rekwizytami rodem z popkultury. Moniuszko jest tu wielobarwny dosłownie i w przenośni. Jego twarz multiplikuje się w licznych wizerunkach wzorowanych na słynnych serigrafiach Andy'ego Warhola przedstawiających Marilyn Monroe. Tytuły jego oper i operetek pojawiają się na ścianach w "dymkach", jakby wyjętych żywcem z inspirowanych komiksami obrazów Roya Lichtensteina. Moniuszko jako pop star? Czemu nie? - Mam wrażenie, że w przeszłości mówiło się o Moniuszce, że to wielki kompozytor, ale z tego mówienia niewiele wynikało. Teraz trzeba więc mówić tak, żeby to zwróciło na siebie uwagę - mówi kurator Marcin Fedisz. Efekt jest wizualnie fantastyczny, a cała instalacja zaprojektowana lekko i z poczuciem humoru. Zwiedzających prosi się, aby spojrzeli na wystawę z przymrużeniem oka - nie ze względu na postać twórcy, która tutaj potraktowana jest iście po królewsku, ale o pomy