Z interesującą inicjatywą wystąpił warszawski Teatr Polski. Otóż premierą "Romulusa Wielkiego" zainaugurował cykl wystawień najwybitniejszych sztuk obcojęzycznych, powstałych po II wojnie światowej.
Autentyczny Romulus Augustus, ostatni cesarz Imperium Romanum, panował niespełna rok mając lat zaledwie szesnaście i "trochę". Usunięty z tronu przez Odoakra (wodza germańskiego) i osadzony w majątku w Kampanii przebywał tam do końca swojego życia (przez cały czas otrzymując "emeryturę" od Odoakra). Koniec panowania Romulusa uznawany jest za moment końcowy istnienia cesarstwa oraz za cezurę czasową między starożytnością a okresem nowożytnym. W dramacie Duerrenmatta Romulus zwie się "Wielkim", czas jego panowania rozłożony jest na lat dwadzieścia i miast niesfornego młodzieńca mamy do czynienia z dojrzałym (żonatym i dzieciatym) mężczyzną. No i te kury (w rzeczywistości "historycznej" też miał, ulubiona nosiła ponoć imię Roma). Duerrenmatt w sposób parodystyczny traktuje temat antyczny, a pod maską kostiumu utwór jest satyrą wymierzoną w rzeczywistość współczesną autorowi. W "monumentalnej" scenografii, imituj