1. Powiadają, że przestępca powraca na miejsce zbrodni. Nie wiem, czy tak jest, nie badałem statystyk. W każdym bądź razie z przekonania tego korzystają autorzy powieści kryminalnych. Wiem natomiast, że pisarz, artysta bardzo często wraca do raz podjętego wątku, problemu. O wielu autorach da się powiedzieć, że całe życie pisali "jeden" wiersz, "jedną" powieść. Czują bowiem niedosyt, wiedzą, iż nie wypowiedzieli w pełni tego, o co im chodziło. Poza tym czas przynosi nowe oświetlenie problemów, odsłania inne ich aspekty. Tym samym, choć zdarzają się arcydzieła, nie ma dzieł "skończonych". I tak Janusz Głowacki, pisząc "Kopciucha", powrócił na miejsce "zbrodni". To znaczy - do tych spraw, które były tematem głośnej niegdyś "Psychodramy" Marka Piwowskiego. Powrót ten jest powrotem niezadowolonego z siebie autora, ale i ma w sobie coś z powrotu "zbrodniarza". Przypomnijmy, w czym rzecz. Głowacki współdziałał w realizacji
Tytuł oryginalny
W scenerii poprawczaka
Źródło:
Materiał nadesłany
Opole Nr 2