"Niech no tylko zakwitną jabłonie", widowisko muzyczne Agnieszki Osieckiej, odniosło swego czasu niemały sukces i nawet na festiwalu współczesnej dramaturgii polskiej we Wrocławiu zdystansowało sztuki poważne, ale nudne. Było ono od strony kompozycyjnej, zgrabne, dobrze wypracowane: znani autorka tekstów do piosenek porządnie naszperała się w starej prasie, w poszukiwaniu ogłoszeń t różnych smaczków z dawnych lat, żeby w autentycznych realiach, których z autopsji znać nie mogła, osadzić swój montaż. O sukcesie "Jabłoni" zadecydowały przede wszystkim jednak starą piosenki, przywołując dobre, miłe wspomnienia i sentymenty. Po "Jabłoniach" w sadzie Agnieszki Osieckiej pojawiły się "Czereśnie". Jest to udoskonalona odmiana "Listów Śpiewających", znanych nam z telewizji, może bardziej skondensowana i jednolita w akcji ale też z piosenkami. Teatr dla dwóch osób; Ona i On w przedziale pociągu. Podróż, jak wiemy, usposabia do zwierzeń. Obcym w
Tytuł oryginalny
W sadzie Agnieszki Osieckiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza nr 78