EN

4.04.1971 Wersja do druku

"W ostrogach, ale boso" w teatrze Komedia

Wszystko dziś przerabia się na musicale: od żywotu Janosika po Beniowskiego. Podejrzewam, iż szałowi przeróbek kres położy brak surowca. Zachodni adaptatorzy w potrzebie sięgają po głośne ongiś filmy (," Noce Cabirii", "Garsoniera"). U nas ze zrozumiałych względów jest to niemożliwe. Jeszcze nie narodził się śmiałek, który podjąłby się opracowania muzycznej wersji "Przystani" czy "Prawdzie w oczy". Cóż więc pozostaje ludziom ambitnym i zaradnym? Wyłącznie literatura. Z książki Grzesiuka ocalał właściwie tylko tytuł. Męska proza rozmydliła się w poezję. Lumpowska ballada stała się songiem, gdzie Brecht nie może przebić się przez Pietruskiego i Wodnicką: Lecz jeśli czasem zdarzy się, że kto ci zechce na łeb wleźć, to bij i kąsaj, drap i gryź! Z przytoczonej śpiewanki wynika jasno, iż rzecz jest drapieżna. Fabuła jako taka nieistnieje. Mamy za to unaoczniony proces budzenia się świadomości klasowej (p. Stockinger w drzewo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"W ostrogach, ale boso" w teatrze Komedia

Źródło:

Materiał nadesłany

Szpilki nr 14

Autor:

K.Z.F.

Data:

04.04.1971

Realizacje repertuarowe