Ujrzeliśmy na scenie naszej sztukę bardzo dziwną, pełną sprzeczności i załamań, w której życie, zdarzenia, dusze i uczucia ludzkie odbijają niemal potwornie jak w wklęsłym zwierciadle. - Od dawna też zapewne nasi bywalcy teatralni nie czuli się tak jakoś zaskoczeni, skonsternowani, niepewni własnych wrażeń. I od dawna nie słyszało się również tak różnorodnych i krańcowo sprzecznych sądów o sztuce. Jedni, (tych co prawda było bardzo niewielu) - twierdzili, że utwór to wielkiej wartości, wysoce artystyczny, głęboki, nieomal genialny, ale na czym ta "genialność" polega, nie chcieli, czy też nie umieli bliżej wyjaśnić, ograniczając się do takich tylko ogólników, że jest to "karykatura życia". Przeważająca jednak większość publiczności - wzruszała po prostu ramionami i szeptała po kątach, że mamy chyba do czynienia z jakimś chorobliwym majaczeniem, że utwór to bez żadnego sensu, urągający zarówno wymaganiom logiki, jak i wszel
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Pomorskie" nr 165