EN

14.02.2005 Wersja do druku

W labiryncie z Mistrzem

Dlaczego Jerzy Grotowski? Dlaczego żywot i sprawy twórcy Teatru Laboratorium stały się, jak należy rozumieć, wdzięcznym materiałem dla Bronisława Wildsteina? Skąd ta inspiracja, co pisarzowi po niej, dokąd go zaprowadzi, co tutaj - mówiąc nieelegancko - można ugrać? - o książce "Mistrz" pisze Dariusz Nowacki.

Na kartach powieści pojawia się podwójna motywacja. "Przynieś mi jego skalp! - wykrzykiwał podniecony Johnson. - To jest to, czego potrzebuje nasza publiczność! Nasi wyznawcy czekają na cud" - czytamy zaraz na początku. Ów Johnson to amerykański producent telewizyjny, jego rozmówcą jest francuski dziennikarz i zarazem główny, choć nie tytułowy, bohatera "Mistrza". Ci dwaj cudzoziemcy dyskutują o pewnym pomyśle: chodzi o to -jak podpowiada, a raczej żąda producent - żeby zrobić z Macieja Szymonowicza, postaci wzorowanej na Grotowskim, "największą, transoceaniczną gwiazdę" , szamana w wielkim show-biznesowym stylu. Z kolei ów francuski dziennikarz, Paul Tarois, niegdyś związany z Instytutem Szymonowicza, dostrzega w medialnym przedsięwzięciu, o którym dyskutuje się na początku powieści, swój osobisty interes, czysto psychologiczny zresztą, bo też powrót do spraw z odległej przeszłości (odległej, gdyż czas świetności Instytutu to lata 70.) ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W labiryncie

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Książki nr 2/02.2005

Autor:

Dariusz Nowacki

Data:

14.02.2005