Nie umiałbym odpowiedzieć, czy - skądinąd słusznie wznowiony, przepojony troską o godziwą rozrywkę teatralną w popularnym (ale z ambicjami!) wydaniu - spektakl "Mistrza Pathelina" Adama Polewki, którą to farsę wystawił TEATR STARY na scenie Kameralnej i w Sukiennicach, wejdzie do repertuaru scenicznego miasta na cały okres wzmożonego ruchu wycieczkowo-turystycznego, poza krótkotrwałym echem po DNIACH KRAKOWA? Byłoby to wówczas działanie z pełną wyobraźnią! Co prawda, długoletnie doświadczenia uczą (przeważnie na błędach), że tego rodzaju inicjatywy - wychodzenia naprzeciw zapotrzebowaniu duchowemu turystów plątających się na ogół między Rynkiem a Wawelem, noclegami a jadłodajniami, ergo: ludziom pragnącym połączyć zwiedzanie zabytków starego grodu z artystycznym dopełnieniem wrażeń, podbudowanych wizerunkami średniowieczno-renesansowej architektury - przeważnie pozostają na... afiszach. Najwyżej do połowy lipca. Potem rozpływają si
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska, nr 156