Co jakiś czas słyszymy, że młodzi ludzie skrzykują się i robią teatr. Tym razem skrzyknęli się ludzie z teatralną przeszłością (tylko współreżyser jest debiutantem) i wystawili "Jaskinię filozofów" Zbigniewa Herberta. Dramaty Zbigniewa Herberta nie zyskały takiej sławy jak jego wiersze. Żaden z bohaterów dramatu nie wyrósł na gwiazdę porównywalną z gwiazdorstwem, na przykład filmowym, a uzyskał ją Pan Cogito. Ale między Panem Cogito z wierszy Herberta, a bohaterami jego dramatów rozciąga się głęboki jar. Zdaje się, że poeta jest bardziej dramaturgiczny w swoich wierszach, niż w sztukach teatralnych. W Poznaniu chyba nie mieliśmy okazji oglądać Herberta na scenie. Sięgnęli po niego Roman Kordziński i Ryszard K. Przybylski. Zaprosili aktorów Teatru Nowego, Polskiego i wolnych strzelców (Maciej Lejman, kiedyś Teatr "Marcinek", Krzysztof Bień). Scenografię zaprojektował i własnoręcznie wykonał Ireneusz Domagała, a premiera odbyła si
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski - Poznań nr 130