EN

28.02.2001 Wersja do druku

W czwartym wymiarze

Glenn Gould twierdził, że prawdziwa sztuka polega na godzeniu przeciwieństw - powa­gi z humorem, dyscypliny i nirwany, inte­lektu i ekstazy. Był genialnym kanadyjskim piani­stą. Jego "Wariacje Goldbergowskie" Bacha stały się muzycznym bestsellerem. Nikt tak ani wcze­śniej, ani później nie grał Bacha, jak on. David Young, jego rodak, uczynił postać Goulda bohate­rem swojej sztuki zatytułowanej po prostu -"Glenn". Skonstruował ją tak, jak Bach swój utwór: aria wstępna, aria końcowa, w środku 30 wariacji. W teatrze mówimy - scenek. Postać Goulda roz­pisał na czterech aktorów, dzięki temu powstało przedstawienie absolutnie niezwykle - oto z jednej strony udało się ukazać wielorakość natury artysty, z drugiej - stworzyć niepowtarzalny kwartet. Tadeusz Bradecki - re­żyser przedstawienia, po­prowadził ów kwartet ni­czym dyrygent. Jest ta­ka wspaniała scena, gdy aktorzy stoją na w czte­rech rogach sceny, a ich dialogi krzyżują się, i każdy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W czwartym wymiarze

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Śląska nr 50

Autor:

Mariola Woszkowska

Data:

28.02.2001

Realizacje repertuarowe